Swego czasu sporo uwagi poświęciłem decyzjom poszczególnych Prezydentów RP po roku 1989 w obrębie ich kluczowych prerogatyw: weta ustawodawczego, różnego rodzaju wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, inicjatywy ustawodawczej. Czytałem m.in. uzasadnienia i opinie, sporządzane do tych aktów. To bardzo pożyteczna obserwacja, z której wyłania się pewna pseudonorma, będąca autorskim dziełem samego Trybunału. Lata temu uznał on, iż – interpretując w...